Dlaczego jeden link kosztuje 30 dolarów, a inny ponad 500? Cena jakościowych linków w 2025 roku nadal rośnie, a różnice w kosztach są coraz bardziej widoczne. Zautomatyzowane giełdy, masowe tworzenie stron pod sprzedaż linków, zalew treści generowanych przez AI oraz spadek jakości wielu domen odsyłających sprawiły, że rynek stał się bardziej ryzykowny i nieprzejrzysty. Coraz trudniej zrozumieć, za co dokładnie się płaci i jak odróżnić wartościowy link od tego, który ma tylko ładne metryki.
Główne czynniki wpływające na cenę linków
Na początek garść ciekawych danych. Przeciętna firma wydaje miesięcznie około 5 700 dolarów na linki, a średni koszt jednego odnośnika osiągnął już 527 dolarów — to o 54% więcej niż trzy lata temu. Linki drożeją, rynek robi się coraz bardziej chaotyczny, a więc i łatwiej o błędy. Jakie czynniki podbijają ceny i na co zwracać uwagę, by nie przepłacić?

Reputacja i metryki strony-donora
Im silniejszy donor, tym droższy link. Ale w 2025 roku to już nie tylko DR z Ahrefsa. Aby nie utonąć w morzu metryk, warto zacząć od szybkiej selekcji 80% słabych opcji — wykonując powierzchowną analizę podstawowych wskaźników.
- Ruch organiczny (wg Ahrefs/Semrush): kluczowy wskaźnik „żywotności” strony. Liczba to jedno, ale trend jest ważniejszy. Strona z ruchem 20K i stabilnym wzrostem jest lepsza niż ta ze 100K i spadkiem.
- DR/DA (Domain Rating / Authority): pomocny filtr. Nienaturalnie wysoki DR (np. 60+) przy niskim ruchu (<1K) to wyraźna czerwona flaga i oznaka sztucznego pompowania.
Czym są linki zaufane i jak rozpoznać rzetelnego donora — wyjaśniliśmy osobno.
- Relewancja tematyczna: czy strona pasuje do tematu? Link z bloga o jodze raczej nie pomoże platformie fintech.
Jeśli strona przeszła pierwszy test, czas na głębszą analizę — prawdziwej wartości linka.
- Jakość i geografia ruchu: Skąd pochodzą użytkownicy? Jeśli kierujesz ofertę na rynek ukraiński, ruch z Azji się nie przyda. Sprawdź też, czy cały ruch nie pochodzi z brandowych zapytań lub jednej strony informacyjnej. Im więcej komercyjnych fraz w TOP — tym cenniejszy link.
- Historia domeny: Sprawdź (np. przez Wayback Machine), czy strona nie była kiedyś zapleczem, doorwayem albo nie zmieniała wielokrotnie tematyki. Czysta historia to duży plus dla reputacji.
- „Higiena linków”: Przejrzyj ostatnie 5–10 artykułów na stronie. Jeśli są przeładowane linkami zewnętrznymi do przypadkowych firm — to farma linków. Taki backlink może zaszkodzić.
- Profil linków donora: Sprawdź, kto linkuje do tej strony. Jeśli są to dobre media i tematyczne serwisy — świetnie. Jeśli spam — uciekaj.
Jak to wygląda w praktyce:
Strona A: DR 70, ruch 100K (stabilny, właściwy region), czysta historia, trafna tematyka. Cena: $300–500+. Premium aktywo.
Strona B: DR 40, ruch 5K (wzrostowy), ogólna tematyka, ale z trafnym działem. Cena: $80–150. Dobry średniak.
Strona C: DR 65, ruch 1K (spada). Cena: $50 (nawet to ryzykowne). Klasyczny przykład "ładnej fasady" — ładne metryki, ale za nimi ryzyko filtra.

Rodzaj umieszczenia
Nie wszystkie linki są takie same. Liczy się sposób i miejsce, w którym zostały umieszczone.
- Guest post — najpopularniejszy, ale też najbardziej ryzykowny format. Pozwala nie tylko zdobyć link, ale też pokazać ekspertyzę, przyciągnąć ruch i zwiększyć rozpoznawalność marki.
Cena zależy od autorytetu strony, jej polityki redakcyjnej i zakresu pracy. Prosty blog może zażądać $100–200 (w Ukrainie: $30–80), a publikacja w branżowym medium online z ostrą moderacją to koszt $500+ (w Ukrainie: $150–300).
Ryzyko polega na tym, że wyszukiwarki coraz lepiej rozpoznają szablonowe guest posty pisane wyłącznie dla linków. Jeśli dana strona publikuje dziesiątki wpisów tygodniowo na różne tematy — to „farma”, a wartość takiego linka zbliża się do zera.
- Link Insertion, czyli naturalne wstawienie linka do istniejącej treści, to bardziej subtelna i często skuteczniejsza metoda. Link zaczyna działać od razu, ponieważ znajduje się na „żywej” stronie z historią — i wygląda maksymalnie naturalnie dla Google.
Cena zależy od ruchu konkretnej strony, jej trafności i pozycji w SERP. Link Insertion do artykułu z 100 odwiedzinami miesięcznie może kosztować $80 (w Ukrainie: $20–40), a do artykułu z ruchem 5K+ — $300–600+ (w Ukrainie: $70–150).
- Crowd (linki w komentarzach, na forach, stronach Q&A).
Wartość SEO bezpośrednio bardzo niska. Główny cel to dywersyfikacja profilu linków, przyciągnięcie mikro-ruchu i zwiększenie rozpoznawalności.
Cena zazwyczaj wynosi ok. $15 (w Ukrainie: $1,5–5) za link (lub można zrobić to samodzielnie). Należy stosować bardzo ostrożnie, by nie zostać „spamerem”.
- Publikacje PR — narzędzie do budowania zaufania, a nie bezpośredniego SEO.
Nawet jeśli link jest nofollow, sama wzmianka o marce — szczególnie w renomowanym źródle — to silny sygnał dla Google zgodnie z koncepcją E-E-A-T (Experience, Expertise, Authoritativeness, Trustworthiness). W skrócie: działa na reputację i zaufanie.Cena jest wysoka. Od $1 000 do $10 000+ (w Ukrainie: $200–2 000) — w zależności od poziomu medium.

Ruch i sygnały behawioralne
W 2025 roku Google lepiej „czyta” wartość strony nie tylko na podstawie metryk, ale i sygnałów behawioralnych:
- czas spędzony na stronie
- interakcje z treścią
- kliknięcia w linki
Ruch organiczny z wyszukiwarki to najbardziej wartościowe źródło. Oznacza, że Google uznaje stronę za trafną odpowiedź na zapytania użytkowników. Ruch bezpośredni (Direct) to również dobry znak lojalnej widowni. Natomiast wartość ruchu z social mediów czy stron referencyjnych zależy od źródła — ruch z LinkedIna dla bloga B2B to plus, ale ruch z rozrywkowych fanpage’y na stronę o prawie nie przyniesie efektów.
Jeśli strona generuje solidny ruch i zaangażowanie, linki z niej będą droższe. Ale ważne jest też, skąd ten ruch pochodzi: boty, clickbait czy nieadekwatne źródła (np. Indie lub Pakistan dla ukraińskiego serwisu) praktycznie nie mają wartości.
Przykład:
Strona A: Artykuł ma 3000 odwiedzin miesięcznie z wyników organicznych na trafne słowa kluczowe, średni czas na stronie: 4 minuty. Cena linka: $250–400. To aktywo, które przekazuje moc i może przyciągać klientów.
Strona B: 10 000 odwiedzin miesięcznie, ale 95% pochodzi z niskiej jakości sieci reklamowej, a współczynnik odrzuceń to 90%. Cena linka: $50. Ruch jest, ale nie ma wartości.
Tematyka i konkurencja w niszy
Cena linka zależy bezpośrednio od „temperatury” niszy. W branżach wysokobudżetowych lub ryzykownych ceny są wyższe z powodu ograniczonej podaży i dużego popytu. W obszarach takich jak medycyna, finanse, prawo czy ubezpieczenia Google stawia najwyższe wymagania E-E-A-T. Dobrych donorów spełniających te kryteria jest niewiele — i znają swoją wartość. Publikacja na takim portalu to znak jakości.
W konkurencyjnych niszach komercyjnych (np. iGaming, kryptowaluty, randki) mało kto chce linkować do „szarych” lub kontrowersyjnych tematów. Tworzy się rynek sprzedawcy, gdzie webmasterzy dyktują warunki. Np. blog finansowy 10 razy się zastanowi, zanim podlinkuje projekt kryptowalutowy — to ryzyko reputacyjne, które wpływa na cenę.
Przykłady z rynku globalnego:
- iGaming / Pharma: $600 — $1500+. Wysokie ryzyko i ogromny popyt.
- Finanse / Prawo: $400 — $800. Tematyka YMYL z wysokimi standardami.
- Technologie / Marketing: $200 — $350. Wysoka konkurencja, ale mniej barier.
- Lifestyle: $100 — $250. Średnia konkurencja.
- Hobby (ogrodnictwo, szydełkowanie): $50 — $120. Niski popyt komercyjny.
Łatwość lub trudność pozyskania linka
Czas i wysiłek włożony w zdobycie linka przekładają się na jego cenę. Im trudniej go zdobyć — tym droższy (i zwykle bardziej wartościowy).
Poziom prosty: Giełdy linków, automatyczne platformy. Szybko, tanio, bez kontaktu. Ale ryzyko farm linków, brak kontroli nad jakością, szablonowe treści. Cena: $30–100.
Poziom średni: Outreach bezpośredni. Wymaga czasu, komunikacji i analizy, ale pozwala znaleźć unikalne miejsca, budować relacje i negocjować lepsze warunki. Cena: $100–400, zależnie od otwartości webmastera.
Poziom trudny: Publikacje redakcyjne. Trzeba zaproponować unikalny temat, dostosować się do standardów edytorskich, przejść korekty i akceptację. Cena: $400–2000+. Płacisz nie tylko za link, ale też za dostęp do odbiorców i reputacji portalu.
Im łatwiejsza ścieżka — tym większe prawdopodobieństwo, że przeszło nią już setki innych SEOwców.
Typ linka: Dofollow vs. Nofollow vs. Sponsored
W 2025 roku atrybuty linków nadal mają znaczenie, choć Google traktuje je bardziej elastycznie.
Dofollow (bazowo $150, w Ukrainie: $40–80) — klasyka, przekazuje moc SEO. Nadal najcenniejszy format.
Nofollow jest zwykle 60–80% tańszy od dofollow na tym samym portalu (np. $30–50, w Ukrainie: $10–30). Dawniej ignorowany, dziś traktowany jako „sugestia”, którą Google może uwzględniać.
Sponsored / UGC: Atrybuty dla przejrzystości. Sponsored — link płatny; UGC — treść generowana przez użytkowników (komentarze, fora). SEOwców często je unikają, ale Google woli to niż ukrytą reklamę.
Strategia: Zdrowy profil linków powinien być zróżnicowany. Wyłącznie dofollow może wyglądać podejrzanie.
Pozycja linka na stronie
Nie każde miejsce na stronie ma taką samą wartość. Im bardziej widoczne, tym droższe (w Ukrainie ceny zwykle o połowę niższe).
Najcenniejsze: 1–2 akapity na początku — tam skupia się uwaga użytkowników i botów. Cena: do $150.
Środek lub koniec artykułu nadal OK, jeśli link jest naturalnie osadzony. Ten sam link na końcu: $100.
Najmniej warte: bio autora, sidebar, stopka. Często występują na wszystkich podstronach (site-wide), więc link traci na wartości. Google traktuje to jako reklamę. Link w bio może kosztować $40 lub być dodany gratis do guest posta.
Ekskluzywność strony i liczba outboundów
Jeśli potraktować moc SEO strony jak tort — im więcej kawałków (linków zewnętrznych), tym mniejszy dostaniesz.
To tzw. rozcieńczenie mocy linka (Link Equity Dilution). Idealny scenariusz: Twoje dofollow to jedyny link zewnętrzny (lub jeden z 2–3) — maksymalna moc. Koszt: ~$200 (webmaster może żądać dopłaty za „ekskluzywność”).
Zły scenariusz: strona zawalona dziesiątkami linków do różnych stron. Cena: $70 — ale wartość bliska zeru. Google widzi to jako spam.
Analizuj nie tylko ilość linków wychodzących, ale też ich jakość. Jeśli prowadzą na słabe strony — to toksyczne sąsiedztwo.
Wnioski
W czasach rosnących cen linków umiejętność oceny ich wartości to absolutne must-have. Wyrób sobie wewnętrzny kompas i przed każdą decyzją zadaj sobie pytania:
- Czy strona ma realną, zaangażowaną publikę?
- Czy jakość i tematyka donora odpowiadają celom projektu? Czy to tylko link dla samego linka?
- Czy sąsiedztwo innych linków na stronie nie jest „toksyczne”?
- Czy trudność pozyskania linka odpowiada jego potencjalnej wartości?
Tani link może się okazać najdroższym błędem, na jaki możesz sobie pozwolić.